"Obiecaj mi coś, Fah - powiedziała Joanna. - Nie będziemy miały już nigdy żadnych chromolonych chłopaków, okej ? Żadnych chłopaków, żadnych skarpet, żadnego chrobotu drapania się po jajkach w bezsenne noce. Obiecaj mi to. Śmierć frajerom ! "
"Kochasz się z kimś i myślisz już, że będzie tobą razem z tobą, że zlepicie się i będziecie tak na zawsze, głowa w głowę, serce w serce, że w wielkim ognisku miłości spalisz tę samotność, ten cały tłuszcz życia, druzgocącą ohydę własnego istnienia! A tymczasem: on tylko wstaje i idzie do łazienki się wysikać, a ty leżysz i patrzysz na zwały cellulitisu, które niegdyś były twoimi udami.
- Błagam cię, nie płacz Jo - mówił, scałowując jej łzy. - Wszystko będzie dobrze.
- Przestań mnie uspokajać, zamykać mi usta ! - powiedziała Jo. - Nie widzę przyczyny , żebym miała być spokojna, skoro właśnie jestem niespokojna ! Chcę być niespokojna, jeśli jestem niespokojna ! Mam do tego prawo !
- Chodzi mi tylko o to, że...
- Wiem, co chcesz przez to powiedzieć, i zaklinam cię: nie mów tego !
- Ale...
- NIE, TO NIE JEST NAPIĘCIE PRZEDMIESIĄCZKOWE ! - wrzasnęła."